🔋 Następca Lenovo P2 – „twoja stara” Motorola czy Xiaomi?
Ponad rok temu, w zestawieniu najbardziej polecanych przeze mnie smartfonów na początku 2019 roku polecałem wciąż telefon, który swoją premierę miał w 2016 roku. Nic dziwnego – przez te 3 lata nie doczekał się właściwie żadnego godnego następcy. Smartfon ten łączył średniopółkowe cechy z wysokopółkowymi (ekran AMOLED 1080p jak z wysokiej półki) i to wszystko w bardzo atrakcyjnej cenie. Ponadto zaskakiwał czasem pracy na jednym ładowaniu – 15 godzin to naprawdę niespotykany wynik – bateria 5100 mAh robiła dobrą robotę. Niestety nigdy nie powstał Lenovo P3, a Lenovo S5 typowany przez niektórych jako następca Lenovo P2 był ponurym żartem. Również propozycje innych producentów z bateriami o pojemności od 5000 mAh dotychczas niezbyt zachęcały. Producenci wciąż robią z nas idiotów dodając coraz więcej oczek obiektywów i coraz to bardziej wymyślne „inteligentne” rozwiązania, a także oczka wbudowane w ekran psujące estetykę przodów urządzeń. Czy w tym chaosie masy różnych smartfonów można znaleźć coś godnego zakupu w tym roku?
Motorola podjęła ostatnio kolejną próbę sprostania wyzwaniu wydania telefonu z dużym akumulatorem, co jest niestety rzadkością wśród flagowców, więc w tym przypadku również niestety jest to tylko średniak. Czy to się udało? W tym wpisie wystąpi też Xiaomi Redmi Note 8T, którego już wcześniej polecałem nie mając go dłużej w rękach, ale swoją opinię na jego temat podtrzymuję po dłuższym, dwutygodniowym używaniu.
W ostatnich tygodniach do testów wypożyczyłem prawie równocześnie łącznie 3 urządzenia – Xiaomi Redmi Note 8T, Motorola Moto G8 i Motorola Moto G8 Power. Wszystkie oscylują w podobnej półce cenowej oraz posiadają ten sam procesor – Quallcomm Snapdragon 665. Każdy z nich można bez problemu kupić w cenie poniżej magicznej bariery 1000 zł. Który z nich opłaca się (lub nie opłaca) wybrać? Nie robię oddzielnie recenzji każdego z tych modeli, ponieważ są one cholernie nudne. Nie wyróżniają się niczym specjalnym i wyglądają również dosyć typowo jak na obecne trendy projektowania urządzeń. Według mnie godny uwagi i ewentualnego zakupu jest tylko jeden z nich.
Motorola Moto G8
Tego telefonu w zasadzie nie polecałbym nikomu. Jest to wersja G8, która moim zdaniem mogłaby nie powstać. Został on wyposażony w akumulator o pojemności tylko 4000 mAh, co w zestawieniu z Moto G8 Power jest trochę krindżowe gościu. Co prawda Redmi Note 8T, o którym również będziemy mówić, posiada baterię o takiej samej pojemności, ale jednak Redmi wyróżnia się tym, że jest bardzo popularny na forum xda-developers, co pozwoli na uzyskanie dłuższego nieoficjalnego wsparcia w kwestii niestandardowego najnowszego Androida. A niestety Moto G8 jest mało popularnym urządzeniem. Jeszcze większym strzałem w stopę dla Motoroli jest fakt, że firma wydała G8 Power, który wzbudza o wiele większe zainteresowanie i jest delikatnie bardziej dopracowany w porównaniu do G8 pod względem nie tylko czasu pracy na jednym naładowaniu, ale też możliwości foto, designu bryły. A i tak w obu modelach plastik kłuje po oczach i rękach.
Ponadto obiektyw przedniego aparatu, który jest „wtopiony” w ekran jest umieszczony niesymetrycznie – zarówno sama obwódka jak i obiektyw. I jakby tego było mało również w oprogramowaniu rozmieszczenie elementów paska stanu jest niesymetryczne (ta druga kwestia tak samo jak w G8 Power). Nie podoba mi się trend, w którym producenci wydają pełno wariantów jednej generacji, które różnią się niektórymi kwestiami i nazewnictwem wprowadzając chaos w swoich portfoliach oraz nie skupiając się wystarczająco na poszczególnych modelach. Z tego powodu właśnie powstają takie śmieciowe modele jak G8. Lepiej byłoby, gdyby producenci mieli powiedzmy 3 serie – flagową, średniopółkową i niskopółkową i na każdej półce dopracowywali co roku jedno urządzenie, które byłoby ogarnięte w pełni w każdym aspekcie zgodnie z budżetem jaki jest na daną półkę. Tragikomiczne jest to, że ten niezbyt udany model ma jeszcze kilka wariantów – G8 Power (ten akurat nie najgorszy), G8 Plus, G8 Power Lite, G8 Play.
Żeby chociaż trochę umilić jakoś korzystanie z tego telefonu fajnym nostalgicznym smaczkiem byłby klasyczny dzwonek „hello moto”, ale niestety można go znaleźć tylko w zmodyfikowanej wersji, a nie takiej samej jak ten użyty w powyższym kultowym filmiku.
(tak naprawdę to nie kupuj!)
Motorola Moto G8 Power
Zarówno Moto G8 Power, jak i G8 odstraszają niesymetrycznością. Zwłaszcza w projektowaniu oprogramowania, które ma nam umilić (a właściwie uczynić mniej męczącym) korzystanie z ekranów z dziurkami w rogu. Elementy paska statusu są źle ułożone, dziwne marginesy kłują po oczach. Być może magicy z xda-developers znajdą na to sposób albo Motorola wyda nową wersję systemu, który naprawi te niedociągnięcia, ale jak na razie jest jak jest. Zawsze polecam „czystego” Androida jako oprogramowanie, z którego powinni się uczyć producenci innych nakładek (albo kompletnie zrezygnować ze swojej na jego rzecz), ale w tym przypadku coś nie do końca wyszło. Lepsze byłoby zastosowanie trochę większych ramek i nie wciskanie na siłę przedniego obiektywu w powierzchnię ekranu. Ale może niektórym się to podoba, takie to „nowoczesne”. Budżetowość smartfona w formie plastikowej obudowy i innych kwestii bardzo rzuca się w oczy – jest to właściwie taki sam materiał jak G8, więc jeśli zwracasz uwagę na takie estetyczne mankamenty, na zastosowanie tandetnych materiałów i wolisz, jeśli Twoje urządzenie wygląda ładnie, to jednak skłoniłbym się ku Redmi Note 8T. Dziurki w ekranie wyglądają jak dla mnie jeszcze gorzej niż notche.
W przypadku G8 Power przyciąga właściwie jedynie duża bateria. A także głośniki stereo, które zaskakują, gdy porównałem je nawet do głośnika mono w moim własnym Xiaomi Redmi K20 Pro. Można też podciągnąć wejście na słuchawki na górze, które jest bardziej komfortowe niż to na dole, gdy chcemy oprzeć telefon pionowo o jakąś powierzchnię. I mamy niby „czystego” Androida, którego uwielbiam, ale wygląda on na gorzej dopracowany niż MIUI w Redmi Note 8T. Oprogramowanie jest znacznie mniej dopracowane niż na przykład we flagowcach Motoroli, więc zdaje się że średnią półkę Motorola traktuje nieco po macoszemu. W ustawieniach telefonu nie ma nawet opcji, żeby zmienić domyślny akcent kolorystyczny. Po wyjęciu z pudełka jesteśmy na zawsze skazani na brzydki kolor podobny do zastosowanego w LineageOS. Ale w LineageOS można przecież ten kolor zmienić. Poniżej można zobaczyć kolejny przykład „dopracowania” oprogramowania przez Motorolę:
Edit 23.06.2020 – Po nieco dłuższym użyciu tego telefonu jako codziennego urządzenia (zostałem zmuszony do tego przez to, że udało mi się sprzedać dotychczasowy telefon i nie kupiłem jeszcze nowego) zauważyłem jeszcze jeden plus dla Motoroli w tym modelu. Mianowicie czytnik linii papilarnych umiejscowiony na tyle obudowy jest obłędnie szybki, właściwie najszybszy jaki testowałem kiedykolwiek. To akurat miłe zaskoczenie.
Tylko jeśli koniecznie potrzebujesz bardzo długiego czasu pracy na jednym ładowaniu oraz lubisz mieć od początku prawie „czystego” Androida bez konieczności modyfikacji (przynajmniej w okresie oczywiście bardzo krótkiego wsparcia producenta), to możesz wybrać ten model. Dopłata ok. 200 zł do większego akumulatora i obiektywu 2x w porównaniu do G8 bez Power jest moim zdaniem mimo wszystko opłacalna. Ale i tak jak na razie nie polecam w 100% żadnego smartfonu od Motoroli, być może zmienię zdanie przy teście jednego z ich flagowców, jeśli będzie taka okazja – może urządzenia z wysokiej półki bardziej dopracowują. Jak na razie moim głównym skojarzeniem z Motorolą jest poniższy filmik:
Xiaomi Redmi Note 8T
Najbardziej „bezpieczna” propozycja. I wygląda mniej plastikowo, tandetnie niż obie wyżej wymienione Motorole. Co prawda Redmi Note 8T posiada pod ekranem malutki napis „Redmi”, ale i tak wygląda to o wiele lepiej niż te dziwne niesymetryczności w Motorolach. Telefon posiada także notcha, który niektórym może się nie spodobać, ale jednak można go w prosty sposób ukryć i jest on symetryczny, więc wygląda nawet nie najgorzej. Zdecydowanie lepszym złem jest notch, który pozwala na ukrycie go przy użyciu czarnego paska powiadomień niż oczka w powierzchni ekarnu. Nawet ekran IPS można całkiem łatwo przeboleć. Jedynie wejście mini jack na dole bryły urządzenia może być niekomfortowe, gdy chcemy o coś oprzeć stojący pionowo smartfon. Tutaj akurat plus dla obu powyższych Motoroli, które mają to wejście na górze.
No i niestety nie znajdziemy tutaj ogromnej baterii 5000 mAh, ale 4000 mAh to względnie niewiele mniej i musi nam wystarczyć dopóki producenci nie zaczną wprowadzać baterii nowej generacji – jak na razie znacznie większe ogniwa po prostu nie mieszczą się w urządzeniach, a niestety jak na razie nie znalazłem dobrej propozycji smartfonu z baterią ~5000 mAh, którą mógłbym w pełni polecić. I tak przecież codziennie wieczorem podłączamy nasze smartfony do ładowania.
Ponadto interfejs w tym urządzeniu to MIUI – moim zdaniem trochę wątpliwy pod względem spójności i dopracowania oraz ja sam niezbyt go lubię, ale mam świadomość że niektórzy wolą go od niemodyfikowanego Androida. Sam z tych trzech urządzeń kupiłbym sobie właśnie Redmi Note 8T ze względu na to, że wygląda lepiej i wydaje się bardziej dopracowany niż powyższe. Również aparaty są widocznie lepsze niż w przypadku powyższych „Motek”, co również bardzo doceniam. Telefon ma też chociażby obsługę Wi-Fi 5 Ghz, podczas gdy żadna z powyższych Motoroli tego nie ma.
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 3/32 czarny
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/64 czarny
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/128 czarny
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 3/32 niebieski
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/64 niebieski
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/128 niebieski
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 3/32 biały
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/64 biały
- Kup Xiaomi Redmi Note 8T 4/128 biały
Podsumowanie
Osobiście wciąż nie znalazłem fajnego, godnego następcy dla Lenovo P2, ale uważam, że Redmi Note 8T jest godną uwagi propozycją na obecny rok z niestety trochę odchudzoną baterią. Być może któryś z producentów kiedyś znowu nas zaskoczy, ale jak na razie można sobie tylko spekulować.
A jaka jest Twoja opinia na temat tych powyższych smartfonów? Czy może któryś z nich posiadasz albo zamierzasz nabyć? Albo znasz jakiegoś innego potencjalnego następcę Lenovo P2 o którym nie wspomniałem wyżej? Wszystkie opinie są mile widziane w sekcji komentarzy.