🔒 Co zamiast Messengera lub WhatsAppa? Signal czy Telegram?
Który komunikator internetowy jest najbezpieczniejszy, z którego najlepiej korzystać? W ostatnich dniach Signal cieszy się ogromnym przyrostem użytkowników, którzy masowo instalują go, ponieważ sądzą, że w ten sposób ich rozmowy będą zaszyfrowane i uzyskają oni większą prywatność. Jest to oczywiście prawda, jednak moim zdaniem te osoby szybko przekonają się, że przechodzenie akurat na ten konkretny komunikator nie jest do końca rozsądnym wyborem. Dlaczego?
Dlaczego nie Whatsapp, Messenger i spółka?
Do tej dwójki można by jeszcze dodać niesławnego Instagrama, który kiedyś był platformą dla fotografów, a który obecnie jest siedliskiem spamu i reklam. Tak naprawdę wszystkie te usługi to jedna firma, dodatkowo Facebook planuje jeszcze bardziej zintegrować rozmowy pochodzące z tych obu komunikatorów, na przykład łącząc widok konwersacji z Instagrama i Messengera, żeby w obu miejscach użytkownik widział wszystkie rozmowy.
Dla mnie unikanie korzystania z komunikatorów należących do Facebooka jest w większej mierze kwestią wygody, dobrych wrażeń z użytkowania niż bezpieczeństwa. Ale aspekt prywatności też mam gdzieś z tyłu głowy. Firma Marka Zuckerberga zbiera ogromne ilości danych z naszych konwersacji, w tym ze zdjęć, aby dopasowywać jak najlepsze reklamy. Wszystko to odbywa się za świadomą, ale w praktyce nieświadomą zgodą, którą akceptujemy, gdy zatwierdzimy rzekome przeczytanie przez nas regulaminu przy rejestracji. Nie jest tak naprawdę jasne, czy tylko automatyczne roboty widzą te dane i w jakim zakresie są one anonimizowane, czy może je przeglądać pracownik Facebooka, żeby udoskonalać usługę. Nie wiemy, jak to działa w praktyce, bo Facebook ma jak każde inne korpo swoją politykę poufności, możemy sobie tylko przejrzeć surowy regulamin pełen lakonicznych określeń.
Przede wszystkim jednak korzystanie z rozwiązań od Facebooka jest męczące i wywołuje frustrację. A czasami jestem niestety zmuszony korzystać z tych wytworów, gdy nie mam wyjścia, bo osoby, z którymi chcę albo muszę się skontaktować, nie są zbyt chętne do zmieniania platformy komunikacji nawet gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że warto się w końcu przenieść. Sama pojawiająca się pojedyncza reklama po kilku pierwszych konwersacjach na Messengerze przelewa według mnie szalę goryczy i gdy tylko ją zobaczę to mam od razu zepsuty humor na pozostałą część dnia. Ale są jeszcze propozycje będące w praktyce reklamami wyświetlane na Instagramie, dedykowane reklamy na Facebooku i tak dalej… Są też inne problemy komunikatorów takich jak Messenger, o których już pisałem na tym blogu. Lista rzeczy, które Facebook robi gorzej niż taki Signal czy Telegram jest baaardzo długa.
Czemu Telegram, a nie Signal?
Odpowiadając na pytanie znajdujące się na końcu pierwszego akapitu w tym wpisie – uważam że osoby, które napaliły się na Signala szybko stracą zapał kiedy zobaczą, na jakiej zasadzie działa ten komunikator i jak niewygodne jest korzystanie z niego. Wiadomości z aplikacji Signal nie są przechowywane w chmurze, więc jeśli stracimy telefon, a byliśmy tylko na nim zalogowani akurat do usługi, to stracimy też wszystkie wiadomości, zdjęcia i wszystko inne co znajduje się w naszych konwersacjach. Rozwiązaniem jest korzystanie dodatkowo z wersji Signala na komputer, ale to i tak jest raczej mało komfortowe.
A przecież na pewno wielu z nas korzysta też z komunikatorów jak z chmury, zastępując niektóre funkcje dostarczane przez bardziej tradycyjne rozwiązania takie jak OneDrive czy Dysk Google. Możliwość szybkiego przesyłania pliku pomiędzy urządzeniami korzystając z chmury (mam na myśli na przykład wewnątrz wiadomości wysłanej samemu sobie) to spore ułatwienie pracy. Zawsze to też jakaś dodatkowa kopia zapasowa w razie awarii sprzętu.
Ale wracając do Signala – gdy zmieniamy telefon i chcemy zachować historię czatów, trzeba zawsze ręcznie robić kopie zapasowe i potem ręcznie je przywracać na nowym urządzeniu. Nawet jak mamy zrootowany telefon i chcielibyśmy na szybko zrobić kopie zapasowe aplikacji wraz z danymi, to aplikacja Signal nie przywróci się poprawnie na nowy telefon lub nawet na ten sam telefon po zmianie ROMu. Wszystko to ma nam zapewnić zwiększone bezpieczeństwo, ale kosztem łatwości używania.
Na Telegram natomiast można się zalogować na wielu urządzeniach jednocześnie i dotyczy to zarówno urządzeń mobilnych, jak i stacjonarnych. Wszystkie konwersacje, poza tymi szyfrowanymi end-to-end są przechowywane w chmurze, więc nawet jak stracimy dostęp do jakiegoś urządzenia, to można zalogować się na innym. Szyfrowane konwersacje są przechowywane lokalnie, tak jak w przypadku Signala, ale jeśli zrobimy kopię zapasową aplikacji Telegram, to można przywrócić ją potem wraz z danymi, również danymi szyfrowanych konwersacji co pozwala nam do nich wrócić. No i najważniejsze dla niektórych – Telegram (przynajmniej tak deklarują jego przedstawiciele) nie żongluje naszymi danymi w takiej skali jak Facebook, a jeśli to robią, to wydaje się to bardziej etyczne i dotyczy to nielegalnych działań, np. usuwano ostatnio treści nawołujące do nienawiści i do przestępstw.
W wojnie Telegram/Signal jest jeszcze jedna ciekawa zależność. Osoby polecające Signal często zwracają uwagę na fakt, że siedziba organizacji znajduje się w Stanach Zjednoczonych, natomiast twórcą Telegrama jest Rosjanin i oni się obawiają, że „czerwoni” sfingowali ucieczkę Durova z Rosji, aby przejąć kontrolę nad naszymi danymi. A USA jest według nich takie godne zaufania i oni wolą, żeby ich dane przepływały sobie przez komputery znajdujące się w krajach zachodnich. Rewelacje tego typu podchodzą pod teorie spiskowe oraz pod ślepą fascynację „blokiem zachodnim”. Osobiście, nie obchodzi mnie aż tak, gdzie znajdują się serwery czatu, z którego korzystam, ponieważ nie zajmuję się planowaniem przestępstw i korzystam z komunikatorów do osobistej komunikacji lub śledzenia zainteresowań. I na razie względnie ufam Telegramowi. Porównuję funkcjonalność i intuicyjność, a walka o władzę i pieniądze jak dla mnie jest podobna po obu stronach i zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie na wysokich szczeblach dzieje się wiele nieetycznych procesów.
Wracając do rzeczywistości szarego użytkownika – ze względu na wygodę korzystam najwięcej z Telegrama, a Signal na razie nie przyciąga mojej uwagi, chociaż gdy twórcy dodaliby parę funkcji to, kto wie – być może sam zacznę polecać przesiadkę na Signal. Jak na razie moim wyborem numer jeden jest Telegram. Poniżej znajduje się ankieta, gdzie można wybrać który komunikator jest najlepszy, natomiast w komentarzach zachęcam do dzielenia się poleceniami i opiniami na temat wspomnianych tu komunikatorów lub polecania innych ciekawych, godnych uwagi pozycji dostępnych na technologicznym rynku.
📖 Przeczytaj też: Więcej o przewadze Telegrama nad Messengerem
📢 Dołącz do mojego kanału na Telegramie