📱 Samsung Galaxy S8+ | RECENZJA, TEST

📱 Samsung Galaxy S8+ | RECENZJA, TEST

Samsung Galaxy S8 Plus (słowo „Plus” lub symbol „+”, używane zamiennie) to najnowsza flagowa propozycja od południowokoreańskiej firmy, która w przeciwieństwie do swojego poprzednika na szczęście nie wybucha. Czy jednak znajdziemy tutaj coś, co mocno wyróżnia ten sprzęt na tle innych dostępnych smartfonów z wysokiej półki? Sprawdźmy.

Moją opinię na temat serii Galaxy S8 mogliście poznać już wcześniej – zaraz po premierze tych urządzeń. Tam możecie sprawdzić, co mi się podobało i co mi się nie podobało w „es ósemkach”. I w sumie prawie nic się nie zmieniło po moim prawdziwym dwutygodniowym teście tegorocznego telefonu południowokoreańskiej firmy. Pojawiło się jednak parę nowych spostrzeżeń.

Zestaw

Zestaw oczywiście zawiera typowe przedmioty, które zawsze znajdują się w pudełkach z urządzeniami mobilnymi. Tym razem pojawia się jednak parę dodatków, które są charakterystyczne dla Samsunga i podobne spotkać moglibyśmy chociażby w pudełku z Galaxy S7 (edge). W zestawie z Samsungiem Galaxy S8+ oprócz ładowarki wyposażonej w technologię szybkiego ładowania (która jest także kablem USB służącym do podłączania telefonu do komputera), papierologii, igiełki do wyciągania karty SIM/karty microSD, dostajemy dodatkowo bardzo dobrej jakości słuchawki AKG (wraz z dodatkowymi częściami dousznymi), a także dwie przejściówki – USB (female)/USB-C (male) i microUSB (female)/USB-C (male). Przejściówki ułatwiają chociażby szybkie przenoszenie plików z innego urządzenia na nowego smartfona.

Do czarnego telefonu otrzymałem wszystkie akcesoria również w kolorze czarnym.

Nie jestem znawcą dźwięku, ale niewątpliwie dołączone słuchawki grały o niebo lepiej niż moje prywatne słuchawki za nieco mniej niż 100 zł oraz moje drugie starsze (takie z Galaxy S7) słuchawki Samsunga.

Wykonanie

Telefon został wykonany tak, jak przystało na typowego flagowca. Nie ma się co spodziewać żadnej ekstremalnej wytrzymałości rodem z serii Active, ale materiały są niewątpliwie z wysokiej półki. Z przodu i z tyłu znajduje się szkło, które bardzo trudno zarysować. Boki wykonane są z metalu. Smartfon jest zaoblony zarówno z przodu, jak i z tyłu, co ułatwia chwyt urządzenia.

Ekranowy przycisk home nie ma niestety tak fajnego skoku jak „bliźniaczy” przycisk z iPhone 7, który całkiem ciekawie imitował fizyczne wciśnięcie. Wyczuwa się raczej dosyć zwykłą wibrację. Przy wygaszonym ekranie i włączonym Always On Display przycisk pojawia się na ekranie.

Przycisk Bixby, który jest jedną z cech wyróżniających S8, i który pojawia się z lewej strony urządzenia jest raczej bezużyteczny i czasami zdarzało mi się, że naciskałem go niechcący próbując zmniejszyć poziom głośności odtwarzanego dźwięku. Co gorsza Bixby nie działa po polsku, a pewnie nawet w języku angielskim byłby średnio użyteczny. Same karty Bixby również są mało wartościowe, jeśli korzystacie głównie z aplikacji Google.

Czytnik linii papilarnych, który znajduje się obok tylnego aparatu z początku może wydawać się irytujący ze względu na jego umieszczenie, ale idzie się przyzwyczaić. Osoby z małymi dłońmi mogą jednak z trudem z niego korzystać. Skaner jest wolniejszy i w mojej opinii gorzej umiejscowiony niż na przykład w Lenovo P2 czy Samsungu Galaxy S7 (edge). Dodatkowe metody odblokowania urządzenia to skaner tęczówek oczu oraz skaner twarzy. Z czego drugi sposób jest podobno niebezpieczny, a ten pierwszy u mnie działał dość topornie, a dodatkowe „maski”, które pojawiały się na ekranie blokady wcale nie poprawiały humoru.

S8+ pozwala na rozszerzanie domyślnie dostępnej pamięci wewnętrznej poprzez slot na kartę microSD. Znajduje się on na tej samej tacce, gdzie miejsce na kartę nanoSIM.

Należy także wspomnieć, że S8+ jest wodoszczelny, tak jak poprzednik (S7/S7 edge). Przypadkowy deszcz, zalanie, czy nawet zanurzenie na pół godziny w wodzie nie powinno zrobić mu krzywdy. To bardzo duża zaleta, która moim zdaniem powinna być już standardem, zwłaszcza w przypadku flagowców.

Wyświetlacz

Wygląd wyświetlanego obrazu na Galaxy S8+ to bajka. Każda osoba interesująca się techologią wie, że ekrany SuperAMOLED są niemal legendarne. Kolory są dobrze nasycone, a czernie naprawdę czarne. Niektórzy jednak uważają, że smartfony Samsunga nienaturalnie podbijają nasycenie barw.

Najbardziej niepokoi jednak fakt, że wielu użytkowników zgłaszało ostatnio, że kolor biały na ich urządzeniach nie był biały, ale nieco różowy. Ja osobiście się z tym nie spotkałem w codziennym użytkowaniu Galaxy S8+, ale muszę przyznać, że w trybie „Kino AMOLED”, „Zdjęcie AMOLED” czy „Podstawowy” biały kolor zdaje się być nieco zaczerwieniony. Niemniej jednak w domyślnym trybie adaptacyjnym kolor biały wygląda jak najbardziej w porządku.

Zastosowane proporcje 18:9 niestety nie poprawiają komfortu korzystania z tego ekranu. Jak na razie większość twórców (np. YouTube) wciąż tworzy wideo o proporcjach 16:9, więc jesteśmy skazani na czarne pasy. Podobno człowiek w poziomie widzi więcej, ale najpierw więcej osób tworzących wideo powinno się do tego przekonać. Jak na razie większość dostępnych na rynku smartfonów ma „stare” proporcje ekranów.

Zagięte na boki krawędzie ekranu wyglądają co prawda efektownie, ale w praktyce zdarza się, że niechcący dotkniemy taką krawędź wnętrzem dłoni. Co prawda nie jest już tak źle jak w przypadku Galaxy S7 edge, ale wciąż uważam, że taki wyświetlacz tylko wygląda ładnie, a nie jest za bardzo funkcjonalny.

System i wydajność

Nakładka Samsunga z pewnością jest ładna. Jednak wszędzie króluje teraz kolor biały, który niestety nie jest zbyt dobry dla żywotności akumulatora. Mi jednak podoba się ten aktualny trend w designie, który opiera się o biel oraz minimalistycznie rozmieszczoną treść i zdjęcia. Najbardziej denerwuje to, że kupując smartfona tej firmy nie ma żadnej gwarancji, że za rok dostaniemy zaktualizowaną (i pewnie jeszcze ładniejszą) nakładkę z Galaxy S9.

Pomijając kwestie aktualizacji, mamy tutaj do czynienia z flagowcem, więc zadania wykonamy w większości bardzo szybko i bez przycięć. Samsung Experience (dawniej TouchWiz) nie jest już znana z lagów – może to po prostu dlatego, że procesory i inne podzespoły są coraz szybsze? Wydaje mi się jednak, że nakładka nieco spowalnia urządzenie w paru miejscach i jednak wszystko działało by nieco szybciej bez nakładki. Jednak najwięksi producenci starają się budować swoją własną markę także w kwertii wyglądu i ekstraficzerów oprogramowania. Największa wada (a dla niektórych zaleta) „Zielonego Robocika” to przesadna różnorodność. Czy jednak nie dałoby się zachować wystarczającej różnorodności przy jednoczesnej spójności?

Jeśli chodzi natomiast o wydajność w grach, to nawet w najbardziej wymagających smartfonowych produkcjach urządzenie powinno wyświetlać obraz bez żadnych przycięć. Granie na tak dużym ekranie jest czystą przyjemnością.

W Samsungu Galaxy S8+ spotkamy parę dodatków od producenta, które w teorii mają ułatwiać życie. W praktyce jednak już na początku wyłączyłem na przykład panele Edge, ponieważ uważam je za bezużyteczne. Z kolei aplikacje typu Kalendarz, Notatki itp. zawsze porzucam i korzystam z Googleowskich odpowiedników.

Smartfon umożliwia także wyświetlanie ekranu Always On Display po zablokowaniu urządzenia, ale dla mnie ta funkcja także okazała się mało przydatna, choć wygląda ona efektownie.

Ekran o nowych proporcjach (2:1) sprawia, że część zewnętrznych aplikacji nie wyświetla się domyślnie na całym wyświetlaczu, a na górze i na dole pojawiają się czarne pasy. Wystarczy jednak użyć specjalnego przycisku w przeglądzie aktualnie otwartych aplikacji, aby wymusić pokazywanie apki tak, aby zajmowała cały ekran. I we wszystkich przypadkach działało to poprawnie. W mojej opinii mogłoby to być włączone domyślnie z możliwością opcjonalnego wyłączenia.

Łączność

Telefon został oczywiście wyposażony w najnowsze standardy łączności bezprzewodowej. Znajdziemy tutaj Wi-Fi 5GHz, LTE, NFC oraz Bluetooth w najnowszej wersji 5.0. Nie ma się tutaj co rozpisywać, najnowsze technologie LTE+ itd. powinny działać bez problemu. Nawigacja GPS łapie sygnał bardzo szybko i sprawnie, a według innych testów BT 5.0 nie robi wielkiej różnicy w kwestii zasięgu w stosunku do starszej wersji.

Aparat

Pomimo tego, że część największych producentów flagowców zdecydowała się w 2017 roku na zastosowanie podwójnych aparatów, Samsung postawił na „tradycyjne” rozwiązanie. Z tyłu znajdziemy jedną kamerę, która potrafi rejestrować obraz w 12 Mpx, a filmy nakręcimy w rozdzielczości Full HD (60 FPS) lub nawet UHD (3830×2160) (również 60 FPS, ale w trakcie takiego nagrywania nie można korzystać z paru dodatkowych opcji).

Moim zdaniem nie ma się tutaj czym ekscytować. Zdjęcia i filmy wychodzą oczywiście bardzo dobrze. Za pomocą tego telefonu można z powodzeniem kręcić nawet ambitniejsze produkcje, jednak nie ma tutaj żadnego szału. Aparat został tylko minimalnie ulepszony względem poprzednich flagowców. Poniżej można zobaczyć, jak się spisuje w praktyce (kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć):

Powyższe fotograwie najlepiej pod względem kolorów wyglądają oczywiście na samym ekranie Galaxy S8+, ale detale zobaczycie także na innych ekranach z małymi rozdzielczościami, jeśli powiększycie obrazy.
Z przodu pojawia się aparat 8 Mpx, który pozwala na robienie przyzwoitych selfies.
Aplikacja aparatu jak zawsze posiada wiele trybów, które przydają się w różnych sytuacjach.

Akumulator

Na jednym ładowaniu przy ustawionej rozdzielczości 1080p+ smartfon wytrzymuje nieco ponad 9 godzin. Albo nawet troszkę mniej. Lub więcej. W zależności od tego, jakich funkcji używamy. Dobrze, że nie są to 4 godziny, ale flagowca powinno być stać na jeszcze więcej. Mi w praktyce jedno naładowanie wystarczało na jeden dzień (tzn. późnym popołudniem należało podłączyć telefon do ładowania).

Always On Display

Cena

Startowa cena najnowszego flagowego Samsunga była na tyle wysoka, że południowokoreańska firma nie musiała się wstydzić przy iPhone’ach. A to niestety największa wada takiego sprzętu dla przeciętnego Kowalskiego. Moim zdaniem obecnie znacznie tańsze urządzenia (chociażby flagowce sprzed roku) oferują praktycznie to samo za znacznie mniejsze pieniądze. Jeśli jednak wciąż zamierzacie kupić S8+, któremu z pewnością nie można odmówić ładnego, efektownego wyglądu i praktycznie najlepszej możliwej wydajności, to najniższą możliwą cenę nowego sprzętu znajdziecie poniżej.

🛍️ Kup Samsunga Galaxy S8+ w najlepszej cenie

Dla mnie mimo wszystkich zalet Samsung Galaxy S8+ jest wciąż nudny i nie zmienia nic wielkiego w stosunku do poprzedników. Dodatkowe rozwiązania wcale nie są praktyczne, a czasami nawet utrudniają korzystanie z tego urządzenia (zagięte na bok krawędzie). Zastosowany akumulator jest za mały jak na urządzenie mieniące się flagowcem, nawet niektóre średniopółkowce oferują coś więcej.

Jeśli jednak nie macie wygórowanych oczekiwań i zdajecie sobie sprawę, że na rynku raczej trudno szukać jakiejś silnej, lepszej konkurencji, to S8+ wydaje się naprawdę udanym urządzeniem i z pewnością najlepszym do tej pory telefonem z serii S.

Jeśli wciąż wahacie się, czy wybrać tego smartfona lub zabrakło jakiejś informacji w recenzji, zachęcam do pisania pytań w komentarzach. Postaram się rozwiać wszelkie powstałe wątpliwości.
0
🎥 Najlepsze uniwersa filmowe i serialowe [#3] | Kolejna TOP lista ℹ️ Jak zainstalować macOS High Sierra (beta 10.3)?