Dzisiejszy smartfonowy rynek kusi potencjalnych konsumentów przede wszystkim pseudoinnowacjami. Co rusz pojawia się coraz większa liczba bezużytecznych obiektywów (lub nawet ich atrap), co wygląda bardzo często wręcz absurdalnie. Mamy także do czynienia z „nowoczesnymi” rozwiązaniami takimi jak czytniki linii papilarnych w ekranie lub silenie się na bezramkowość, co skutkuje stosowaniem obrzydliwych notchy. Takie rzeczy jednak wcale nie poprawiają komfortu użytkowania urządzeń. Są to jedynie małe smaczki, które tak naprawdę nie rozwijają rynku oraz praktycznych możliwości telefonów dla nas, konsumentów. Ostatnie miesiące to także prezentowanie przez najbardziej liczących się producentów niesprawdzonych i wątpliwych przy dłuższym użytkowaniu rozwiązań takich jak składane lub rozsuwane urządzenia. Spotykamy także pojawiające się coraz częściej slogany na temat systemów napędzanych sztuczną inteligencją czy nt. aparatów korzystających z AI, co jest z reguły oczywistym bullshitem, marketingowym bełkotem. Czy potencjalni kupujący naprawdę to tak mało inteligentni? Jednak wciąż można kupić smartfony sprzed nawet paru lat, które wyróżniają się naprawdę ciekawymi cechami i są obecnie dostępne w mega atrakcyjnych cenach. Zadajmy sobie pytanie – co przepłacać za tegoroczne modele, skoro możemy wyhaczyć nawet coś o wiele lepszego pod pewnymi względami sprzed paru lat? Warto wybrać świadomie.
Podane ceny są oszacowanymi najniższymi cenami za nowy sprzęt na dzień dzisiejszy. Ceny mogą się zmienić, poza tym na portalach ogłoszeniowych można znaleźć używane w idealnym stanie urządzenia za jeszcze mniejsze kwoty. Urządzenia są wymienione w kolejności od najtańszego do najdroższego. Najważniejsze są tutaj jednak wyróżniające je cechy, które wymieniłem w tytule do każdego akapitu i które mam nadzieję doskonale obrazują czemu mielibyśmy wybrać to, a nie inne urządzenie. W komentarzu możesz napisać czy artykuł był pomocny i jakie smartfony znajdują się na Twojej osobistej liście.
Na zdjęciu tytułowym znajduje się Samsung Galaxy Fold.
Jeśli szukasz smartfona z dużą baterią wybierz… Lenovo P2
Wydany w trzecim kwartale 2016 roku smartfon do dnia dzisiejszego nie doczekał się żadnego godnego następcy. O Lenovo P3 niestety możemy sobie tylko pomarzyć, a jego rzekomy duchowy następca, czyli Lenovo S5 jest ponurym żartem. Mimo to P2 to wciąż ciekawa propozycja, choć obecnie już względnie trudno dostępna w powszechnej dystrybucji. Procesor urządzenia oraz układ graficzny wystarcza do codziennego, płynnego użytkowania mimo że nie jest to seria flagowa, poza tym telefon posiada wsparcie niestandardowego oprogramowania o wyglądzie znanym z prawie „czystego” Androida, czyli LineageOS, co dla mnie osobiście jest jedną z najbardziej istotnych rzeczy przy wyborze telefonu – zwykle po prostu zmieniam standardowy system na LineageOS. Najważniejsza cecha tego „dziadka” w smartfonowym świecie to jednak ogromna bateria o pojemności aż 5100 mAh, która wystarcza na 15 godzin korzystania na bez przerwy włączonym ekranie. W przypadku nowych popularnych flagowców czas włączonego ekranu na jednym ładowaniu to około 6 godzin. Aparat w urządzeniu jest średni, ale rekompensatą (poza czasem pracy na baterii) jest także chociażby obecność modułu NFC, który przyda się przy płatnościach zbliżeniowych telefonem oraz możliwość ładowania tym smartfonem innych urządzeń, czyli korzystanie z niego jako powerbank.
Zobacz także: Moja recenzja Lenovo P2
💰 Cena: od ok. 800 zł
🛒 Brak dostępności na Ceneo, sprawdź samodzielnie na innych stronach lub portalach ogłoszeniowych
Jeśli potrzebujesz wodoodpornego flagowca w niskiej cenie wybierz… LG G6
Flagowce LG są znane z tego, że ich wartość bardzo spada w szybkim czasie po premierze. Tak samo było z leciwym już LG G6, który wciąż jest świetnym wyborem. Urządzenie jest wodoszczelne, ponadto posiada wojskowe standardy wytrzymałości, więc miejmy nadzieję że przetrwa przypadkowe upadki. Jednak jak zwykle warto wziąć pod uwagę, że są to zabiegi marketingowe i warto zaopatrzyć się w odpowiednią ochronę urządzenia. Na popularnych portalach ogłoszeniowych można znaleźć to urządzenie nawet za 1000 zł w idealnym stanie. Urządzeniu nie brakuje niczego do współczesnych flagowców, a ponadto znajdziemy tutaj ciekawy smaczek – obiektyw szerokokątny który umożliwi robienie ciekawszych zdjęć budynkom i krajobrazom. Telefon jest dostępny w ciekawych wersjach kolorystycznych, które mogą cieszyć oko niejednej osoby dbającej o estetykę swoich urządzeń. Dlaczego nie proponuję LG V30? Jest nieco droższy, a nie wyróżnia się niczym specjalnym w porównaniu do G6.
💰 Cena: od ok. 1200 zł
🛒 Sprawdź aktualną cenę i wersje kolorystyczne/pamięci
Jeśli szukasz smartfona z rysikiem wybierz… Samsung Galaxy Note 8
Telefon w zasadzie bezkonkurencyjny jeśli masz duszę artysty i masz zamiar szkicować na smartfonie i/lub korzystać z odręcznych notatek. Nie ma na rynku innej takiej serii która dorównywała by Samsungom Galaxy Note. Jednak najnowszy Note 9 jest moim zdaniem nieopłacalnym wyborem, ponieważ praktycznie to samo mamy w telefonie rok starszym. Po wpadce, którą zaliczył Samsung w związku z Note7 kolejne urządzenie z serii zostało w każdym aspekcie dopracowane. Znajdziemy tutaj najlepsze cechy flagowców – wydajność, wodoszczelność, bardzo dobry aparat robiący robotę nawet w gorszych warunkach oświetleniowych. Jednak mimo tych wszystkich zalet dla mnie osobiście telefony z serii Samsung Galaxy dystrybuowane w Polsce nie są zbyt dobrym wyborem, ponieważ dosyć późno otrzymują one wsparcie LineageOS (jeśli w ogóle), ponieważ na terenie Europy sprzedawane są urządzenia z procesorem Exynos, a na urządzenia z tym procesorem przygotowywanie niestandardowego oprogramowania jest bardziej skomplikowane niż w przypadku procesorów Snapdragon (z takim procesorem Note’y są sprzedawane na przykład w USA). Jednak jeżeli ten aspekt Ci nie przeszkadza lub masz nadzieję, że ze względu na popularność Note 8 z Exynosem otrzyma kiedyś Lineage, to jest to idealny wybór.
💰 Cena: ok. 2000 zł
🛒 Sprawdź aktualną cenę i wersje kolorystyczne/pamięci
Jeśli szukasz dobrego fotograficznego flagowca z „czystym” Androidem wybierz… Google Pixel 2 XL
Pokazując komuś fotkę wykonaną tym smartfonem w dobrych warunkach oświetleniowych (ale nie tylko) nieobeznana osoba może ją pomylić nawet ze zdjęciami wykonywanymi lustrzanką. Ciekawą opcją jest także tryb nocny dostępny po aktualizacji w standardowej aplikacji aparatu, który daje nie powalające, ale zadowalające efekty. Dodatkowo urządzenie to wciąż posiada oficjalne wsparcie ze strony Google’a, dzięki czemu najnowsze aktualizacje Androida przychodzą do nas najszybciej. Oczywiście procesor Snapdragon to także duże możliwości dla deweloperów tworzących niestandardowe oprogramowanie takie jak LineageOS czy Resurrection Remix. Zwłaszcza po zakończeniu oficjalnego wsparcia spodziewam się wysypu dużej ilości niestandardowych systemów. Nie opłaca się kupować brzydkiego, posiadającego wyjątkowo brzydkiego notcha Pixela 3 XL ani droższego Pixela 3, ponieważ nie wnoszą one praktycznie nic w porównaniu do swojego starszego brata. Urządzenie niestety jest droższe od Note’a 8, więc jeśli nie zależy Ci na szybkich oficjalnych aktualizacjach, to lepszym wyborem będzie moja poprzednia propozycja.
Niezależny bloger technologiczny.