🌠 Pobożne życzenia, czyli dobry smartfon na miarę dzisiejszych czasów

🌠 Pobożne życzenia, czyli dobry smartfon na miarę dzisiejszych czasów

Osobiście odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie rynek urządzeń mobilnych stanął w miejscu. Wspominałem już o tym przy okazji mojego poprzedniego tekstu punktując tam również najbardziej irytujące aspekty tej passy. Wyścig na cyferki, coroczne prezentowanie nowych flagowych modeli to ponura rutyna, codzienność. Recenzenci ani zwykli użytkownicy nie mają już co liczyć na żaden efekt „wow” przy okazji kolejnych premier. Ba, nawet nie możemy liczyć na porządne urządzenia. Producenci silą się bardzo często na nieestetyczne, niepraktyczne i nie sprawdzone rozwiązania, a czasami wychodzi im to wręcz groteskowo. Każdy kolejny smartfon otrzymuje tylko troszeczkę wyższe wyniki w testach benchmarkowych mimo, że wydajność flagowców sprzed paru lat starcza do grania nawet w najbardziej wymagające najnowsze gry. Producenci chociażby procesorów zdają się być „w zmowie” z producentami smartfonów i bardzo wolno pchają ten rynek do przodu. Co prawda co jakiś czas pojawiają się jakieś doniesienia prasowe o rzekomych tym razem już poważnych pracach nad nowymi bateriami czy aparatami pod ekranem, jednak na powszechną skalę nic się nie zmienia. Obecnie lepiej kupić telefon sprzed roku lub dwóch, żeby otrzymać porządne urządzenie zamiast przyzwyczajać się do wymyślnych, dziwnych pomysłów nawet największych i doświadczonych graczy lub do pozbawiania urządzeń różnych „ficzerów” takich jak klasyczne gniazdo słuchawkowe.

Jednak ten wpis nie miał mieć negatywnego wydźwięku. Miał być pozytywny i być swego rodzaju instrukcją dla producentów, co mogliby poprawić. Dlatego skończmy z tym biadoleniem i zastanówmy się, jakie cechy mógłby mieć współczesny smartfon, gdyby producenci trochę bardziej się postarali i nie nabijali nas wciąż w butelkę. Zastanowimy się też nad tym, jakie przydatne cechy są już obecne i nie wymagają zmian, ale przydałoby się, gdyby stały się bardziej powszechne. Zaczniemy od tych drugich. Miejmy nadzieję, że ważni pracownicy firm śledzą internetową prasę i blogi, żeby ewentualnie wzięli sobie takie sugestie do serca. Zapraszam także do dyskusji w komentarzach, jakie cechy współczesnych telefonów są dla Ciebie najistotniejsze. Jestem ciekaw innych opinii niż moja.

Na zdjęciu tytułowym znajduje się Samsung Galaxy Fold.

👍 To już jest:

Wodoodporność

W tym aspekcie największe brawa za rozpowszechnienie należą się Sony i Samsungowi. Sony jako pierwsze na większą skalę wprowadziło do sprzedaży popularne flagowe modele posiadające certyfikat wodoszczelności. Niedługo potem dołączył Samsung, który zapewnił nam możliwość korzystania ze smartfona w deszczu nawet w przypadku średniopółkowych modeli. Jednak wodoodporność wciąż nie jest cechą spotykaną powszechnie. Wciąż pojawiają się flagowce największych producentów, w przypadku których przypadkowe spotkanie z wodą w wannie może skończyć się tragicznie. Nie wspominając już o urządzeniach z niższej półki. A cała kwestia z pewnością nie jest taka trudna konstrukcyjnie i produkcyjnie. Właściwie mógłbym pokusić się o stwierdzenie, że wszystkie dzisiejsze telefony mogłyby być bez problemu wodoodporne.

Wysokiej jakości wyświetlacze

Od czasów wprowadzenia na szerszą skalę wyświetlaczy typu OLED chociażby w Samsungu Galaxy S, koreańska firma stała się liderem jeśli chodzi o najlepsze zdaniem wielu osób wyświetlacze na rynku. Z technologii korzystają współcześnie także inni producenci i wyświetlany obraz przez te ekrany jest według wielu recenzentów najlepszy w porównaniu do innych technologii. Ciekawym aspektem tych ekranów jest też to, że kolor czarny jest na nich naprawdę czarny, co pozwala m.in. oszczędzać baterię korzystając z trybu always-on-display. Wyświetlacze we współczesnych smartfonach mają również ogromne rozdzielczości (czasami nawet lepsze niż Twój laptop). Pojawia się także coraz więcej urządzeń z jeszcze szybszym odświeżaniem ekranu niż miało to miejsce do tej pory, co zauważalnie wpływa na wrażenie płynności i komfortu korzystania z urządzeń. Jednak mam wrażenie, że nawet w przypadku najdroższych, flagowych serii rozwój wyświetlaczy następuje dość wolno i topornie. Ponadto wątpliwą kwestią jest również trwałość ekranów z szybszym odświeżaniem.

NFC

Rzecz niepozorna, ale dla mnie jak najbardziej istotna. Niewielki moduł ułatwiający nam zakupy, a wciąż względnie rzadko spotykany, zwłaszcza wśród tańszych urządzeń. Dzięki niemu aby zrobić zakupy w sklepie wystarczy tylko zabrać smartfona, nie trzeba dodatkowo nosić portfela czy karty płatniczej. Byłoby super, gdyby był spotykany na smartfonowym rynku częściej, zwłaszcza wśród „średniaków” od Xiaomi, którym często tylko tego brakuje do względnego ideału w danej półce cenowej. Dziwne, że NFC wciąż nie jest tak powszechne jak chociażby Bluetooth czy Wi-Fi.

👎 Tego (jeszcze) nie ma:

Baterie nowej generacji lub zwyczajnie większe ogniwa

Czasami pojawiają się producenci, którzy decydują się zaskoczyć nas pojemnością baterii w swoich urządzeniach. Jako przykład posłuży tutaj Lenovo P2 albo seria Mi Max od Xiaomi. Szkoda, że P2 nie doczekał się godnego następcy, a Mi Maxy posiadają wady które na przykład dla mnie wykluczają ich zakup takie jak brak wodoszczelności czy brak NFC. Niektórzy producenci – tacy jak Huawei czy Samsung starają się umieszczać w swoich flagowcach dość duże ogniwa, jednak w praktyce okazuje się, że telefony wytrzymują na ciągle włączonym ekranie tylko około 6 godzin. Moim zdaniem małe ogniwa to jest największa bolączka współczesnych urządzeń. Jeśli dużo pracujemy na smartfonie nie ma mowy, żeby obejść się bez gniazdka lub powerbanka, jeśli codziennie nie wracamy do domu i nie ładujemy co noc naszego telefonu. Przydałoby się wprowadzenie baterii nowej generacji o których wciąż trąbią media, ale niestety najwidoczniej wszystko znajduje się obecnie w fazie testowania.

Huawei P20 Pro

Rozwiązanie pozwalające na pozbycie się notchy

Konsumenci zdają się bardzo pragnąć „bezramkowych”, futurystycznych urządzeń. Co otrzymują w odpowiedzi? Pozornie „bezramkowe” telefony z brzydkimi wcięciami na górze (zapoczątkowane na dużą skalę przez Apple, Steve Jobs zapewne przewraca się w grobie) lub inne wątpliwe (i miejmy nadzieję tymczasowe) rozwiązania takie jak rozsuwane konstrukcje (lub nawet wysuwane obiektywy) czy dziurki w ekranach. Tymczasem w mojej opinii najprostsze byłoby po prostu pozbycie się aparatów do selfie (a może to dlatego, że nie jestem dużym fanem selfie?), a jeszcze lepsze byłoby wprowadzenie aparatów pod ekranem. Uważam, że lepiej byłoby poczekać aż technologie pozwalające na umieszczenie obiektywu (lub obiektywów) pod wyświetlaczem zostaną dopracowane. Bez sensu jest wciskanie użytkownikom kitu w postaci pozornie futurystycznych urządzeń z brzydkim designem.

✅ Podsumowując:

Pozostaje czekać, aż producenci sami wprowadzą oczekiwane rozwiązania. Mam nadzieję, że obecny stan jest przejściowy i trzeba po prostu poczekać na przełom. Liczmy na dobrą wolę producentów i to, że jednak czasami słuchają jakie są oczekiwania konsumenta. Chociaż z drugiej strony trochę w to wątpię zwłaszcza, że jeszcze przed wydaniem smartfonów bez typowego gniazda słuchawkowego szef OnePlusa zarzekał się, że słuchają opinii użytkowników i dlatego zachowano wtedy jacka, a zaraz potem w kolejnym flagowcu usunięto to gniazdo. A najgorsze są późniejsze absurdalne tłumaczenia producentów lub prezesów największych technologicznych firm, takie jak to, że usunięto żeby zrobić miejsce dla większej baterii albo żeby telefon był wodoszczelny lub miał cienkie ramki wokół ekranu. Czasami jest to wręcz kłamanie w żywe oczy i dzisiejszy konsument nie dostaje od razu idealnego urządzenia, tylko musi wykazać się inteligencją przy wyborze, żeby potem nie żałować zakupów.

0
😡 4 rzeczy, które ostro wkur… wkurzają w Windows 10 📱 Kiedyś to było, czyli jaki stary smartfon warto kupić w 2019 roku